Szlakiem Bohaterów SNP: Chopok - Ďumbier i moc adrenaliny
Jasná jest znana głównie jako najlepszy ośrodek narciarski na Słowacji, ale nawet latem ma sporo do zaoferowania. Nie są to wprawdzie trasy pełne śniegu, ale adrenaliny i dobrej zabawy na pewno nie zabraknie. Na naszym blogu będziecie mogli poznać szlak Chopok – Ďumbier, dowiedzieć się, że na dół można zejść pieszo, zjechać kolejką lub dostać się na jeszcze jeden sposób. Wszystko to na własnej skórze przetestowali dla Was Dada, Zuzka i Roman. Zobaczcie, jak im poszło i wpadnijcie do Jasnej, żeby móc snuć własną opowieść.
Jak i skąd na Chopok?
Trójka turystów spotkała się w ośrodku Jasná, w lokalizacji Záhradky, jednym z trzech miejsc, z których można wyjechać kolejką na Chopok. Drugim jest Biela Púť, a trzecim Krupová, położona po południowej stronie Chopoka.
Bilety na kolejkę i dlaczego warto mieć kartę GOPASS
Przed bramką w lokalizacji Záhradky spotkali się dokładnie o 10:20 i szybko zajęli się zakupem biletów na kolejkę. Dada miała już kartę GOPASS z zimy, więc kupiła bilet online za pomocą smartfona na gopass.sk, opalając się na ławce przed wejściem na stację.
Zuzka i Roman byli w Jasnej po raz pierwszy, więc jeszcze niczego nie mieli. Poza nadzieją, że zdążą wszystko załatwić do 10:30, czyli do czasu planowanego odjazdu kolejki. Ruszyli zatem do GOPASS Point, gdzie znajdują się automaty, w których można szybko dokonać rejestracji i zostać członkiem programu GOPASS.
Za bilet zapłacili 2 EUR mniej niż w przypadku zakupu bez rejestracji w tradycyjnej kasie. Od tej pory zawsze jadąc w góry lub do aquaparku, będą mogli kupować bilet w domu lub przez komórkę i zawsze będą kupować najtańsze bilety.
Rejestracja i zakup biletów trwała niespełna 5 minut, choć nie mogli się zdecydować, czy kupić bilet w dwie strony czy tylko w jedną. W końcu się okazało, że bilet w dwie strony jest droższy o 3 EUR i działa „po obu stronach”. To znaczy, że można wyjechać na Chopok, wybrać się na Juh na Krupovą, wyjechać z powrotem na Chopok i na tym samym bilecie zjechać kolejką do lokalizacji Záhradky. Nie było się nad czym zastanawiać – bilet w dwie strony bardziej się opłaca.
Kolejka odjeżdżała zgodnie z rozkładem, dokładnie o 10:30. Z lokalizacji Záhradky, Biela Púť i Krupová na Chopok kolejki odjeżdżają co 30 minut, zawsze o pełnej godzinie i o w pół do pełnej godziny. Z kolei z Chopoka na dół, czyli do lokalizacji Biela púť, Záhradky i Krupová kolejki zjeżdżają zawsze kwadrans po i kwadrans przed pełną godziną. Nasi turyści wprawdzie zapomnieli sprawdzić, kiedy jest ostatnia kolejka, ale zapytali o to doświadczonego operatora kolejki, Miroslava, który nie dał się zaskoczyć i poinformował ich, że ostatnia kolejka z Chopoka zjeżdża o godzinie 18.00 i jeśli na nią nie zdążą, będą musieli zejść pieszo.
W drodze z Priehyby na Chopok można zobaczyć unikalną rzecz. Śnieg, który pod ogromną białą płachtą ma przeczekać lato i zostać wykorzystany do naśnieżania w kolejnym sezonie. Nie wierzycie? Przeczytajcie o tym.
Droga na górę z przesiadką w lokalizacji Priehyba zajęła ok. 30 minut. Zuzka z Romanem byli zachwyceni Rotundą. Wszystko wydawało im się cudowne i robiło bardzo dobre pierwsze wrażenie. Od razu chcieli wyjść na taras, ale Dada obiecała im, że pójdą tam w nagrodę po wycieczce.
Szlak Bohaterów SNP: odcinek Chopok - Ďumbier
Szlak turystyczny prowadzi nieopodal schroniska Kamenná chata i dalej za Chopok. Jest to część popularnego Szlaku Bohaterów Słowackiego Powstania Narodowego, oznakowana na czerwono. Znalezienie szlaku było bardzo proste, ponieważ początkowo na tę samą trasę wybierało się parę innych osób. Sam szlak jest jednak bardzo dobrze oznakowany, a jeśli ktoś nie będzie mógł go znaleźć, wystarczy zapytać.
Choć była niedziela i Roman spodziewał się tłumów, po kilkuset metrach turyści się rozproszyli, a Dada, Zuzka i Román mieli wrażenie, że są zupełnie sami. Wreszcie zaczęło się to najlepsze, droga po górskim grzbiecie.
Przepiękne widoki, majestatyczne góry i cisza, której mogą zaznać tylko wytrawni piechurzy. Dada jako zapalona narciarka przyglądała się pod drodze żlebom, wspominała zimę i wrażenia z freeride’u. Latem żleby wyglądają inaczej, wydają się bardziej strome i niebezpieczne.
Pierwsza część drogi upłynęła szybko. Szlak prowadzi dobrze przygotowaną ścieżką z umiarkowanym spadkiem do Przełęczy Krupovej. Zuzkę fascynowało, ile różnych osób spotykają po drodze. Rodzice z małymi dziećmi, seniorzy z kijkami i biegacze, którzy zdyszani przebiegali obok.
Największym zaskoczeniem na przełęczy, poza widokami, było stado kozic górskich. Pasły się na zboczu i wyglądały bardzo przyjaźnie. Jakby w ogóle nie dostrzegały ludzi, którzy zbiegli się wokół, żeby robić im zdjęcia. Niektórzy niemal zapomnieli, że to żywe stworzenia i trzeba uszanować, że nie stoją tam dla ozdoby. To my jesteśmy na ich terenie, powinniśmy to uszanować i zachowywać się tak, żeby im nie przeszkadzać.
Od przełęczy szlak z łatwego staje się średnio trudny. Ścieżka łagodnie pnie się w górę, ale w oddali widać cel, szczyt Ďumbiera, co ułatwia wędrówkę. Ostatnia tablica pokazuje, że od wierzchołka dzieli nas 20 minut i jest to ostatnia część trasy.
Ostatni etap jest dość ciężki, a po drodze widać, że turyści o słabszej kondycji robią sobie krótkie przerwy. Wszyscy się jednak uśmiechają, bo w takim otoczeniu nie sposób się nie uśmiechać, nawet jeśli jest się na skraju wyczerpania.
Na szczycie Ďumbiera wznosi się duży drewniany krzyż. Z wierzchołka roztacza się wspaniały widok na cały Liptów i Brezno. Łatwo można rozpoznać zalew Liptovská Mara, wioski rozproszone pośród gór, a dopełnieniem panoramy są wspaniałe szaroniebieskie zarysy okolicznych wierzchołków. Po prostu przepięknie. Cała trójka nie ma wątpliwości, że warto było się pomęczyć.
Niespodzianka pełna adrenaliny
W drodze powrotnej Dada przygotowała dla Zuzki i Romana niespodziankę pełną adrenaliny. Szybko wrócili na Chopok, skąd kolejką dotarli na południową stronę Chopoka, do stacji Kosodrevina. Po małym posiłku w Restaurant Kosodrevina czekała na nich największa adrenalinowa atrakcja dnia: górskie gokarty.
Góra adrenaliny na kółkach
W Jasnej można poczuć adrenalinę na górskich gokartach. Dla spragnionych maksymalnych doznań przygotowana jest trasa po południowej stronie Chopoka, z Kosodreviny na Krupovą.
Jak to wygląda na trasie?
Gokarty po południowej stronie zamawia się na nowej stacji Kosodrevina, przy której zaczyna się trasa. Roman nie krył radości. Ciągle się śmiał i wprost nie mógł się doczekać jazdy. Dziewczyny były bardziej powściągliwe. Podczas pierwszego zjazdu były dość ostrożne, ale po chwili i one zyskały pewność, nie bały się puścić hamulców, żeby cieszyć się prędkością.
Trasa jest pełna kurzu, kamieni i zakrętów, ale tym lepsze oferuje doznania. Górskie gokarty są dostosowane do takiej właśnie nawierzchni, a zjazdom towarzyszą entuzjastyczne okrzyki.
Zakręty można pokonywać ślizgiem, a na prostych odcinkach da się rozwijać duże prędkości. Każdy z naszej trójki znalazł swój sposób jazdy, a na zakończenie wszyscy stwierdzili, że jeśli znów odwiedzą Chopok, na pewno powtórzą zjazd górskimi gokartami.
Fantastyczna niedziela na Chopoku
Wszyscy tak się cieszyli dniem pełnym wrażeń, że całkiem zapomnieli o jedzeniu. Gdy adrenalina opadła, odezwał się wilczy głód. Toteż nie mogli się już doczekać nagrody: jedzonka i kawki w restauracji Rotunda na Chopoku.
Piękniejszego widoku przy posiłku i relaksującej filiżance kawy nie sposób sobie wyobrazić. Przy jedzeniu dzielili się wrażeniami, a na zakończenie zadaliśmy im parę pytań:
- Jeśli mielibyście przeżyć ten dzień jeszcze raz, co zrobilibyście inaczej?
Dada: Na pewno zabrałabym ze sobą więcej wody, bo w drodze z Chopoka na Ďumbier nie ma żadnego punktu, w którym można się zaopatrzyć w wodę, ani żadnego źródełka, z którego można się napić.
Zuzka: Wzięłabym lepsze buty. Trasę dało się przejść w trampkach, ale mam pełno odcisków.
Roman: Ja zabrałbym ze sobą rzeczy do przebrania. Myślałem, że skoro wybieramy się na szlak po grzbiecie górskim, to jakoś szczególnie się nie spocę, ale nieźle się spociłem.
- Co było najlepsze podczas Waszej wycieczki?
Dada: Komfort, że wszędzie mogliśmy dojechać kolejką, dzięki czemu w ciągu jednego dnia zdążyliśmy zobaczyć znacznie więcej niż gdybyśmy mieli pokonać całą drogę pieszo.
Zuzka: Ponieważ mieszkam w Pradze, dla mnie najpiękniejsze były widoki gór i dolin.
Roman: Dla mnie zdecydowanie górskie gokarty - totalny odjazd!